Nikt nie kazał mi tego napisać: Czego szukam w świecie eventowym?

Czego szukam w świecie eventowym?

Cześć! Nikt nie kazał mi tego napisać, w świecie eventów jestem dopiero od niedawna – choć wystarczająco długo, żeby mieć swoje zdanie na pewne tematy. Bo czego w zasadzie oczekujemy współcześnie od środowiska targowego? Przede wszystkim autentyczności – ale po kolei.

 

Event jako doświadczenie

Nie da się ukryć, że targi same w sobie kojarzą się raczej z czasami, kiedy interesy załatwiało się twarzą w twarz, a cenę na stoisku zawsze można było wytargować. Jednak obecnie – jak możemy przeczytać w każdym szanującym się portalu branżowym – era ulotek, nudnych stoisk i ogłoszeń w gazetach, bezpowrotnie minęła. I jest to prawda.

Obecnie targi, eventy, wydarzenia branżowe, raczej przypominają plac zabaw, pole do doświadczania – miejsca, w których tworzymy wspomnienia, zbieramy pamiątki, kupujemy, zawieramy znajomości, a tylko przy okazji załatwiamy interesy. Czy przyczyną takiej tendencji jest tylko próżne poszukiwanie rozrywki i coraz krótszy czas skupienia uwagi? Dlaczego chcemy doświadczać i brać czynny udział w wydarzeniach, które są tylko chwilowymi punktami na osi naszego życia?

 

AUTENTYCZNOŚĆ.png [1.28 MB]

 

LAP36404.jpg [1.56 MB]

 

Czym jest dla autentyczność w świecie AI?

Odpowiedzią, która moim zdaniem pasuje do tego pytania jest jedno słowo: AUTENTYCZNOŚĆ. Nie zajmują nas wydumane opowieści o splendorze i chwale danej imprezy, starannie przygotowane przez sztab marketingowców copy też zazwyczaj nie oddaje rzeczywistego stanu eventu. Po pandemii na nowo doceniliśmy możliwość uczestnictwa w grupie ludzi, z którymi dzielimy doświadczenie wydarzenia, koncertu, czy imprezy. To w ludziach, w ich kreatywności, chęci interakcjowania czai się właśnie autentyczność, pewna prawda, w którą w głębi ducha wierzymy.

Rozmowy z prawdziwymi ludźmi, wspólne pochylanie się nad kwestiami istotnymi, zabawa, żarty, zaduma, ale też złość, tworzenie, kreatywność i energia – tego nie da się podrobić. Tego trzeba doświadczyć. Żaden innowacyjny sklep internetowy, żaden chat bot na usługach korporacji, żaden wygenerowany przez chat GPT tekst, nie wywoła w nas tak prawdziwych odczuć, jak zetknięcie się z człowiekiem, który wzbudza w nas emocje.

 

W świecie deep fake’ów, nagrań wygenerowanych przez AI, chat botów oszukujących ludzi przez telefon – poczucie autentyczności i prawdziwości jest niezwykle cenne. A czyż nie ma czegoś bardziej autentycznego, niż gromadzenie się ze znajomymi i nieznajomymi w miejscu, w którym łączy was jeden cel? W miejscu, w którym możecie stworzyć coś wspólnie? Gdzie możecie zetknąć się z drugim człowiekiem w najbardziej dosadnym tego słowa znaczeniu?

 

Kiedy odbiorca staje się twórcą

Niezaprzeczalnie na autentyczność w świecie targowo-eventowym wpływa możliwość współuczestniczenia i współtworzenia. Dużo lepiej zapamiętujemy momenty w życiu, w których poczuliśmy się sprawczy, docenieni, twórczy i pewni siebie. Na takich potrzebach bazują niektóre aktywności obecne na wydarzeniach. Bo skoro zapamiętamy uczucie, to jest spora szansa, że uda się zapamiętać imprezę, która je wywołała.

Niezwykle ciekawym zjawiskiem jest także proces, w którym odbiorca, uczestnik wydarzenia, staje się jego współtwórcą, inicjatorem. Wspólne tworzenie historii, warsztaty, często nawet nie związane z branżą, na której imprezę się wybraliśmy, ale także interakcje z wystawcami, akcje charytatywne, warsztaty, konkursy, czy rywalizacja – to właśnie sprawia, że event zapada w pamięci i dostarcza poczucia autentyczności w rzeczywistości pełnej sztuczności.

 

LAP34086.jpg [92.76 KB]

 

Oczywiście nie można nie wspomnieć o social mediach w kontekście zacierających się relacji twórca-odbiorca. User Generated Content to ważna część nie tylko kampanii marketingowych, ale i budowania poczucia zaangażowania i autentyczności. Jednak tego typu content jest skazany na surowe oceny – w końcu ciężko jest obecnie ocenić, co jest współpracą reklamową, co zwyczajną polecajką, a co jeszcze wygenerowaną przez AI reklamą. Wciąż nad kontaktem przez pryzmat niebieskiego ekranu góruje kontakt realny, na halach targowych.

BookGame_21_03_2025_(242).jpg [834.18 KB]

 

Gdzie w tym wszystkim zajawka?

Co daje uczestnictwo w targach w takiej formie? Przede wszystkim wiarę w to, że nie wszystko jest obliczone na zysk, nie wszystko zostało stworzone po to, żeby kliknąć, wpaść w Google Analitics, czy młyny systemów Mety, żeby tylko kupić, skonsumować i powtarzać cały proces w nieskończoność. Oczywiście koniec końców na targach, eventach i innych rodzajach imprez również kupujemy i wydajemy pieniądze – jednak nie jest to już tylko zetknięcie się z maszyną.

Na targach spotykamy człowieka, z którym możemy porozmawiać, pożartować, podyskutować, czy nawet się pokłócić. Dzięki temu, dzięki wspólnemu przeżyciu, doświadczaniu, tworzeniu – nie tylko można powiedzieć, że w evencie uczestniczyliśmy, bo w pewien sposób go stworzyliśmy, staliśmy się wspólnym doświadczeniem wielu osób. Tego właśnie szukam w wydarzeniach targowych: autentycznego przeżycia. I mam nadzieję, że będziemy je coraz częściej odnajdywać.

 

Autor: Joanna Pelka - Marketing Specialist, Targi w Krakowie